fbpx

Recenzja Salad Fingers

Śledź mnie na fejsbuku!Facebook
Podziel się z innymi! Facebooktwitter
Mam przyjemność zaprezentować Państwu serial pt. „Salad Fingers”, co w wolnym tłumaczeniu oznacza mniej więcej „sałatkowe palce”. Już sam tytuł tego dzieła, będący równocześnie imieniem głównego bohatera, jest nieco abstrakcyjny, a sam serial jest… dziwny. Tak, dziwny to dobre słowo, aby określić czym ten serial jest. Odznacza się on bowiem sporą osobliwością. Ja czegoś podobnego wcześniej nie widziałem i podejrzewam, że Wy też nie. Serial, przynajmniej w początkowych odcinkach, zdaje się być co najmniej lekko niezrozumiały. Już po pierwszym epizodzie w głowie pojawia nam się masa pytań, na które chcemy poznać odpowiedź. Sam serial jednak nam tego nie ułatwia, nie podaje nic na tacy, więc sam widz musi się wznieść na swoje interpretacyjne wyżyny. Jednak od razu uspokajam: ten twór ogląda się świetnie, nawet gdy niewiele się z niego rozumie. Z resztą bardzo trudno jest odnaleźć tutaj jedyną i słuszną interpretację. Ale po kolei, bo za bardzo się rozpędziłem i już we wstępie przeszedłem do tego co najważniejsze…


Salad Fingers

Kim jest twórca?

Pierwsze odcinki tego serialu powstały w 2004 r. w Wielkiej Brytanii. Jego twórcą jest David Firth, który w momencie tworzenia „Salad Fingers” miał zaledwie 21 lat. Podkłada również głos pod różne postacie pojawiające się w serialu. Ta nietypowa seria ma zaledwie 10 kilkuminutowych odcinków, z których ostatni (mam nadzieję, że jednak nie ostatni…) wyszedł w listopadzie 2013 roku. Na portalu FILMWEB, serial został zaklasyfikowany do gatunku animacja i groteska filmowa. Biorąc pod uwagę, że twórcą jest tylko jeden chłopak, to jest to bardzo dobra animacja.

To naprawdę oryginalna produkcja…

Dziwność i poczucie izolacji świata przedstawionego jest oddana wprost bezbłędnie. Charakterystyczna kreska postaci długo zostaje w pamięci, a mała ilość klatek na sekundę (zwykle uważana za błąd), tutaj sprawia, że nierzeczywistość wykreowanego świata i postaci jest bardzo wyraźna. Na ekranie od razu można dostrzec dominację minimalizmu. Szczegółów jest w zasadzie niewiele. A jeśli już pojawi się jakiś przedmiot, ma on bardzo duże znaczenie, albo w fabule, albo w odbiorze. Ten minimalizm podkreśla jak niewiele zostało ze starego świata po Wielkiej Wojnie, w tych postapokaliptycznych realiach.  A właśnie, nie wspomniałem jeszcze o fabule…

Główny bohater

Głównym bohaterem jest człowieko-podobne coś, a może nawet i człowiek, który lekko zmutował na skutek promieniowania, powstałego po nuklearnej zagładzie. Na pewno ten stwór jest chory psychicznie, a widz do końca nie wie czy to co widzi to psychodeliczne wizje głównego bohatera (a może raczej powinienem napisać „bohaterki”?), czy też tak wygląda świat w tym serialu. Główna postać mieszka samotnie w „domu” i próbuje egzystować w tym dziwnym środowisku, w jakim się znajduje. Zmaga się z różnymi traumami i halucynacjami. Oglądający dostaje bardzo mocne uderzenia emocjonalne, śledząc losy tej chorej postaci, bowiem nie wiadomo czy należy mu współczuć, czy nim gardzić…

Podczas oglądania co chwilę stawiałem sobie pytanie: czy główny bohater jest ofiarą czy potworem? Nie wiemy kim jest, co przeżył, dlaczego jest taki jaki jest. Twórca serialu jedynie delikatnie podsuwa nam szczątkowe informacje, ale w takiej formie, że trzeba się wysilić, aby je wydobyć. To ciągłe poczucie lekkiego zagubienia, tajemnicy do rozwiązania towarzyszy nam już od pierwszych sekund serialu, aż do jego końca, a nawet jeszcze długo po obejrzeniu całości. I to jest po prostu świetne!

Jeden z epizodycznych bohaterów serialu…

Klimat

Klimat serialu jest bardzo mroczny, ponury i… smutny. Ciągle towarzyszy nam poczucie odosobnienia i izolacji. Postać głównego bohatera jest tak skonstruowana, że silnie działa na emocje, a duża zasługa w tym fenomenalnie podłożonego głosu. Mimo iż serial jest animowany, to wielokrotnie pojawiają się sceny, które wywołują poczucie wręcz obrzydzenia. Jednak nawet w takich sytuacjach nie mogłem wprost oderwać wzroku od ekranu, bowiem nie chciałem stracić żadnej sekundy oglądania tego małego arcydzieła. Wielki wkład w stworzeniu niepowtarzalnego, dziwnego i lekko przerażającego (angielskie słówko „creepy” pasuje mi tu idealnie) klimatu ma fantastyczne udźwiękowienie. Różne motywy muzyczne, które w tle lecą niemal cały czas, są wręcz psychodeliczne. Również wszystkie wrzaski, trzaski, zgrzyty, szumy i inne przeróżne odgłosy sprawiają, że łatwiej jest nam poczuć tą makabryczną atmosferę panującą w tym nierzeczywistym świecie.

Trudno jednoznacznie powiedzieć, czy „ojciec” tej serii to geniusz czy lekki psychol. A może każdy geniusz ma lekki psychiczny defekt? Czy zatem ten serial jest zwykłym przedstawieniem luźnych, zrytych myśli autora? Czy może jest to nieco pokręcony manifest przeciw wojnie? Dzieło pokazujące jak nisko może upaść ludzkość po potyczce nuklearnej? Do czego zdolny jest człowiek, aby tylko przeżyć? W jaki sposób złe doświadczenia i cierpienia mogą zniszczyć istotę ludzką?

Nie dla wszystkich

Ja wolę wierzyć, że twórca „Salad Fingers” chciał przekazać w nim naprawdę ważne rzeczy, że jego celem było zainteresowanie odbiorcy i zmuszenie go do myślenia na tematy, nad którymi zwykle się nie zastanawia. Wszystko to chciał osiągnąć wybierając bardzo prowokującą i szokującą konwencję, pełną ohydy, brzydoty i zła, ale ja to kupuję i chcę tego więcej! Jestem świadom, że dla niektórych ten serial będzie nie do przełknięcia i szybko odrzuci ich choćby wygląd i zachowanie różnych postaci, czy sceny przy których lepiej nie jeść obiadu. Liczę jednak, że jest więcej osób takich jak ja, może nawet z nieco zrytymi baniami, którym ten serial się spodoba. Już nie wiem, który raz to powtórzę, ale tak dziwnego serialu jeszcze na oczy nie widziałem! A w tym przypadku ta dziwność działa zdecydowanie na jego korzyść!

I jeszcze raz Salad Fingers…

Wiele pytań bez odpowiedzi…

Polecam zapoznać się z tą mini serią! Tym bardziej, że jest dostępna na serwisie Youtube, a wszystkie jej odcinki trwają łącznie około godziny. Hmm, a może ktoś z Was już oglądał ten serial? Albo może ktoś pod wpływem mojego tekstu zdecyduje się to zrobić? Jeśli tak, to jestem bardzo ciekaw Waszych opinii o tym wybitnym (moim zdaniem oczywiście) dziele. Jak Wy interpretujecie to co się w nim dzieje? Czy główny bohater był kobietą czy mężczyzną? Czy jego skłonności kanibalistyczne są wynikiem złych doświadczeń z Wielkiej Wojny? A może brał w niej udział? Czy stracił rodzinę w wybuchu jądrowym? A może on jest odpowiedzialny za śmierć swoich bliskich? Możliwe, że to chory psychicznie żołnierz, który nie radzi sobie z traumą wojenną. A cały serial jest tylko odzwierciedleniem jego złych myśli…

OK. I to by było na tyle mojego pisania. Jeśli dobrnąłeś do tego momentu, to naprawdę Cię podziwiam  😉 A jeśli w dodatku postanowiłeś (lub postanowiłaś) sprawdzić jak ten serial w rzeczywistości wygląda, to jestem niemal wzruszony, że pod wpływem mojego tekstu ktoś wykonał pewne działanie. Ja wracam do szukania kolejnych interpretacji „Salad Fingers”, a Tobie życzę miłego oglądania tego serialu. (Lub przyjemnego złorzeczenia mi, że zmarnowałem Ci kilka minut Twojego życia)  😀

Śledź mnie na fejsbuku!Facebook
Podziel się z innymi! Facebooktwitter
Znajdź mnie na Facebook\'u!